środa, 28 października 2009

MŁODZIEŃCZA MIŁOŚĆ


Pewnego słonecznego poranka Pedał Pała rozpoczęła dzień w wyśmienitym humorze. Idąc przez miasto, cieszyła się zapachem kwiatów i ptasimi trelami. Uśmiechała się do przechodniów, i dostała wciry tylko od dwóch. - Woda w piwnicy! - krzyczały za nią lokalne łobuziaki. Ale to nie mogło popsuć jej nastroju - była bowiem umówiona wieczorem na długo oczekiwaną randkę z kolegą ze starszej klasy.
Gdy czeka się na coś przyjemnego, czas wlecze się jak żółw. Pedał Pała postanowiła więc, że nie będzie próżnowała. Skoczyła na miasto, obejrzała najnowsze wydawnictwa płytowe w sklepie z multimediami, kupiła kilka naszywek na spodnie dżinsowe. Aż wreszcie nastała umówiona pora, i Pedał Pała ruszyła do mieszkania kolegi.
Gdy dotarła na miejsce i zadzwoniła do drzwi dzwonkiem elektrycznym, otworzył jej obcy człowiek - był to współlokator chłopca, z którym Pedał Pała była dziś umówiona.
- Krystiana nie ma, musiał wyjechać w pilnej sprawie - rzekł współlokator, by po chwili ze zdziwieniem dostrzec wzbierające w oczach Pedał Pały łzy rozczarowania. Źle je zinterpretowawszy, pocieszył Pedał Pałę:
- Ach tak, mówił mi, że już ci zapłacił, i że możesz zatrzymać pieniążki.
 Pedał Pała odwróciła się na pięcie.
Tu nie chodziło o pieniądze.

środa, 21 października 2009

PUMA


Pewnego dnia, gdy Czarna Pała wracała ze swej szkoły zwanej liceum ogólnokształcącym do domu, jej wzrok przykuły wielkie litery na pierwszej stronie jednej z gazet w mijanym przez nią kiosku Ruchu. Głosiły one wszem i wobec, że po Polsce grasuje niebezpieczny drapieżnik – kuguar zwany też pumą. Czarna Pała natychmiast kupiła niedrogi dziennik. Po dotarciu do domu, zabrała się za lekturę. Z wypiekami na twarzy chłonęła każde słowo o pumie, która minęła właśnie Bydgoszcz i została sfotografowana przez wypoczywających na łonie przyrody turystów.
- Może dotrze do mego miasta – mówiła Czarna Pała po cichu, gładząc delikatnie wizerunek pumy zdobiący jej sportową bluzę.
Nie zauważyła nawet jak do pokoju wchodzi mama. Ta, ujrzawszy fotografię roznegliżowanej modelki, prezentującej swe trzeciorzędowe cechy płciowe na ostatniej stronie gazety, gwałtownie wyszarpnęła dziennik z rąk syna i powiedziała:
- To nie jest odpowiednia lektura dla chłopca w twoim wieku!
Czarna Pała została sama w pokoju. Nie rozmawiała z nikim aż do wieczora, jak zwykle. Gdy nad miastem zapadły ciemności, Czarna Pała ułożyła się do snu.
"Może mnie dziś odwiedzi" - pomyślała i zasnęła.

środa, 14 października 2009

ZIGARETTEN


Był ciepły, wiosenny poniedziałek. Zajęcia szkolne przebiegały w rozluźnionej nieco atmosferze, zwiastując nadchodzącą letnią przerwę wakacyjną. Ruda Pała postanowiła spędzić piętnastominutową pauzę międzylekcyjną na przechadzce po szkolnym podwórcu. Nie była w tym postanowieniu odosobniona: przed szkołę wyległ kwiat młodzieży licealnej, toczyły się ożywione dyskusje i padały wyborne dowcipy.
Jednak Ruda Pała miała dziś nastrój samotniczy. Pogrążona w zadumie nad niewypowiedzianą harmonią kondensatu Bosego-Einsteina, wędrowała wzdłuż szkolnych murów spożywając kanapkę z pasztetem Prochowickim. Gdy doszła do narożnika, z zamyślenia wyrwały ją znajome głosy.
- Spróbuj, raz nie zaszkodzi. Poczujesz przyjemność. - ten głos Ruda Pała mogła z całkowitą pewnością przypisać Koledze Małej Pały.
- Czy to aby na pewno bezpieczne? - To z kolei były słowa Czarnej Pały.
Prócz znajomych głosów, zza narożnika dobiegała również woń palonego tytoniu oraz keczupu Roleskiego. Rudą Pałę ogarnęły przeczucia, które budziły lęk. Starając się pozostać niezauważonym niczym wojownik ninja, wyjrzała za narożnik. Ujrzała swych klasowych druhów: Kolegę Małej Pały, Czarną Pałę oraz Małą Pałę. Kolega Małej Pały za pomocą zapałek marki Czechowickie zapalał papierosa, którego Czarna Pała trzymała w ustach. Obok stała Mała Pała zajadająca zapiekankę i wyraźnie ignorująca całą sytuację, będąc zajętą smakowaniem keczupu i wyjątkowo dziś jędrnych pieczarek. Ruda Pała zaszokowana widokiem, czmychnęła do szkoły.

Ruda Pała zdawała sobie sprawę z bardzo rozrywkowego jak na standardy ucznia renomowanego liceum usposobienia Kolegi Małej Pały. Zdarzało mu się korzystanie z legalnych używek, lecz koleżkowie akceptowali jego nieco hedonistyczną postawę, gdyż nigdy dotąd nikomu się z nią nie narzucał. Co innego Czarna Pała. "To taki porządny chłopak" - pomyślała Ruda Pała. Tej nocy nie mogła spać.
Ruda Pała wiele dni męczyła się ze świadomością, że jej najlepszy koleżka może wpakować się w nieliche tarapaty. "Jak zareagować? Czy poinformować panią pedagog? A może naszą serdeczną wychowawczynię? Może w tej sprawie pomoże ksiądz-katecheta?”- zastanawiała się. W końcu, po upływie dwóch tygodni, zdecydowała się zatelefonować do rodziców Czarnej Pały. Chwyciła swój przenośny telefon komórkowy i wykręciła numer stacjonarnego telefonu Czarnej Pały. W miarę jak sygnał w słuchawce odmierzał długie sekundy, Ruda Pała coraz mocniej odczuwała stres i tremę. "Tak należy postąpić" - przekonywała się w duchu.

Czarna Pała przebywała właśnie w domu i oglądała nagrane na kasetę VHS występy Michaiła Barysznikowa, gdy zadzwonił telefon stacjonarny. Nikogo prócz Czarnej Pały nie było w domu, niechętnie wcisnęła więc na pilocie klawisz "pauza" i poszła odebrać telefon. Uniosła słuchawkę, i zanim zdążyła wypowiedzieć zwyczajową formułkę: "Halo", usłyszała drżący, znajomy głos.
- Syn państwa przyjmuje nikotynę. - wydusiła z siebie Ruda Pała i natychmiast odłożyła słuchawkę.

sobota, 10 października 2009

RZECZ O MEGA PALE


Ludzie cierpią od zawsze. Leonardo da Vinci cierpiał na homoseksualizm, Madonna na dziewictwo,  Jezus na krzyżu, pani prezydentowa na haluksy, zaś dla Buddy całe życie było cierpieniem. Bóle nie oszczędziły też Mega Pały, którego rodzina odczuwała niesamowite cierpienia, od momentu, kiedy człowiek prehistoryczny przeniósł się ze świeżego powietrza w przestrzenie zamknięte. Najpierw były jaskinie. Pierwsze osiedlenie było przekleństwem dla przodków Mega Pały. Jako jedyni przedstawiciele gatunku nie zamieszkiwali w żadnych pomieszczeniach zamkniętych, przełomem był dopiero czas, kiedy wynaleziono okno.
- Azali jeślić nie per drzwi, gdyż głowa nie ta, to może by tak przez okienko? - powiedział kiedyś prapraprapra...pradziadek Mega Pały (również fanatyk ciężkiego brzmienia - grał na kościach mamutów i swoich koleżków - niestety w dawnych czasach zjadało się apetycznych kolegów, dziś się tylko im połyka) i stworzył podwaliny do osiedlenia się rodziny Mega Pał. Lata upływały, rodzina Mega Pał nie wymierała, lecz lepiej! Drzewo genealogiczne się rozrastało. I tak poprzez człowieka słonia doszło do aktualnej gałęzi drzewa.
- Synu, daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj - powiedziała mama Mega Pały i  to był wyraźny sygnał ku temu, żeby syn się położył i przemyślał swój żywot. Mega Pała ułożyła się wygodnie, wyciągnęła swoje ulubione „Bravo Sport” i poczytawszy o geniuszu Borisa Beckenbauera, odłożyła czasopismo. "Ech, gdybym tak został piłkarzem? Mógłbym strzelać bramki z dyńki..." - marzyła Mega Pała, zapominał jednak ten zacny młodzieniec, że jego głowa uniemożliwiała mu szybkie bieganie z powodu przeciążenia, oraz to, że zawodowe piłkarstwo wiąże się z podróżowaniem, a podróżuje się zazwyczaj autokarami a nie kabrioletami. Wiodąc swoją myśl w głąb, Mega Pała oscylowała wokół swojej dużej głowy. "Duża głowa, duży problem" - wyszeptała pod nosem. Oczy lekko się jej przymykały, zeszłą noc spędziła bowiem na forum internetowym gry akcji Counter Strike, próbując zdyskredytować miłośników tej znienawidzonej gry i wykazać wyższość gry akcji Quake 3 nad "grą akcji szkolącą terrorystów". Oczy coraz bardziej się kleiły. Stało się, Pała zasnęła. Śniła o owieczkach i o makaronie. Wstawszy była innym człowiekiem, chciała coś zrobić ze swoim życiem. Postanowiła, że za wszelka cenę postarać się zmniejszyć głowę.
- Synu, toć jadło podałam! - zakomunikowała mama Pale. Rodzina Pał zasiadła do stołu, wielkiego i okrągłego. Wszyscy mieli wielkie głowy, więc zderzali się czaszkami, dlatego też mieli na nich opaski karate, żeby zlikwidować potencjalne okaleczenia i siniaki.
- Synu, zaś powiedz mi, dlaczegóż nie jesz kapuśniaczku jak twój fan, Louis de Funès? - zapytała mama.
- Dziś tylko kartofelki. - odpowiedziała Mega Pała.

wtorek, 6 października 2009

PĘD DO WIEDZY


Ruda Pała wraz z Czarną Pałą spotkały się pewnego dnia w ciasnym, ale własnym pokoju tej pierwszej, by dokonać tygodniowego przeglądu prasy. Z zainteresowaniem wertowały stronice najnowszych numerów „Szachisty”, „Młodego Technika”, „Magazynu Miłośników Matematyki” i innych młodzieżowych czasopism. W pewnym momencie Ruda Pała sięgnęła do swego tornistra i wyciągnąwszy barwny magazyn, zaprezentowała go Czarnej Pale.
- Koleżka spojrzy, zakupiłem ostatnio ten oto naukowy periodyk. – pochwaliła się Ruda Pała. Był to magazyn „Focus”.
- Koleżka poczyta sam, ja muszę dokończyć artykuł. – odpowiedziała wylewnie Czarna Pała, pochłonięta lekturą „Komputer Świata Ekspert”. Ruda Pała zabrała się zatem za kartkowanie swego nabytku. Z niekłamanym zainteresowaniem chłonęła kolejne fakty i ciekawostki. W połowie gazety trafiła na artykuł o życiu płciowym człowieka. „Raz się żyje, przeczytam!” – pomyślała, z zarumienionymi policzkami i szybko bijącym sercem zerkając na przekrój kobiecych dróg rodnych. Natrafiwszy na interesującą ciekawostkę, podzieliła się nią z Czarną Pałą.
- Czy koleżka wiedział, że najwięcej satysfakcji daje kobiecie stymulacja łechtaczki? – zapytała Ruda Pała nieśmiało.
- Tak. – odparła Czarna Pała po dłuższej chwili namysłu.
- Ja również wiedziałem. – odpowiedziała Ruda Pała.
Zamilkli na długie godziny.

TELEWIZOR


Pewnego dnia Pały, jak zwykle podczas wspólnych spotkań po sesjach gry fabularnej typu "rolę grasz gra” (RPG), zasiadły przed telewizorem. Nie podejrzewały, co ujrzą za chwilę na monumentalnym ekranie odbiornika telewizyjnego, który za "ciężkie pieniążki" kupił tato Kolegi Małej Pały (Ruda Pała rozumiała przez to, że telewizor został zakupiony stosem miedziaków, które Kolega Małej Pały razem z rodziną od lat skrupulatnie zbierał do świnki-skarbonki, z którą to wiąże się wiele ciekawych historii, typu "Mała Pała nie ma na zapiekankę" albo "Płatne zawody w grę akcji Quake i problem Mega Pały, bo wprawdzie dom otwarty ale okna zamknięte", ale to nie czas i miejsce na przypominanie tych historii).
Czarna Pała, która zamówiła sobie przed spotkaniem zaszczyt włączenia telewizora pilotem, chcąc czuć się niczym lotnik Waffen-SS, kultowej formacji powietrznej, do której  zawsze chciała wstąpić, mimo swoich dość wyraźnych korzeni izraelickich, włączyła odbiornik. Telewizor zdawał się uruchamiać przez wieczność, jednak trwało to naprawdę tylko chwilę. Pały natrafiwszy na film kryminalno-sensacyjny dla dorosłych opatrzony przez cenzora telewizji publicznej czerwonym znaczkiem (było już bowiem po 21:00), zatraciły poczucie czasu. Film ów nie był tak przerażający jak „Szczęki”, więc Pały dotrwały do finału.
Następnie przełączyły na kanał Polonia 1.
- Pilot nie działa - stwierdziła Ruda Pała, chcąc przełączyć na muzyczny kanał Mezzo. Jego słowa nie zdążyły nawet odbić się echem po pustych ścianach pokoju, gdy Kolega Małej Pały zamknął oczy, a sama Mała Pała omal nie opluła się zapiekanką.
- Sex mit mir ist prima gut - jęczała wniebogłosy blondwłosa aktorka lekkich obyczajów, dotykając lubieżnie swoich obnażonych krągłości. Kilku koleżków oburzyło się tą skandaliczną wideoprojekcją, Czarna Pała nawet chciała wyłączyć telewizor z gniazdka elektrycznego, jednak nie mogła go znaleźć. Chłopcy na znak protestu wyszli z domu Kolegi Małej Pały.
Został sam jak palec.

Zamieszczone na blogu historie są fikcyjne. Wszelkie podobieństwo do prawdziwych osób i zdarzeń jest przypadkowe.